Wednesday, June 13, 2007

Craigslist - ryż, mydło i powidło


Internautom nie trzeba tłumaczyć, co to Craigslist. Ci, którzy serwisu nie znają, powinni go poznać. Dzięki tym darmowym ogłoszeniom można znaleźć mieszkanie do wynajęcia albo nawet pracę.

Sukces Craigslist.org to z pewnością mieszanka kilku czynników - strona jest prosta w obsłudze, ogłoszenia są darmowe, a sam serwis był pierwszym tego typu w USA. Za narzędzie marketingowe posłużyło przekazywanie sobie informacji o istnieniu Craigslist przez samych użytkowników. "Od 1995 roku, kiedy go zakładaliśmy, rozrósł się do sieci obejmującej około 450 dużych miast w 50 krajach świata. Przy czym wersja językowa każdego z nich pozostaje angielska" - tłumaczy Craig Newmark, założyciel serwisu. Działa także strona "warszawska".

CRAIG@CRAIGSLIST.ORG

55-letni Newmark pochodzi z Morristown w New Jersey. To pulchny łysawy jegomość z grubymi okularami na nosie, który odpowiada moim wyobrażeniom o kimś, kto większość dnia spędza przed komputerem. "Jestem komputerowym dziwakiem i tego nie ukrywam, ale lubię też popołudniowe drzemki" - uśmiecha się. 17 lat przepracował w koncernie IBM. Na spotkanie przychodzi w wymiętej marynarce. Przez długi czas nosił okulary z oprawkami sklejonymi taśmą sam o sobie mówi, że nie przywiązuje wagi do tych rzeczy. Dlatego też późniejsze pytanie o zarobki zbyje odpowiedzią: "To, ile zarabiam nie pomoże mi wykonywać mojej pracy lepiej ani gorzej".
Craigslist nie ujawnia wysokości swoich dochodów, dlatego media muszą się domyślać - i w 2004 roku oszacowali je na 10 mln dolarów. Czy to dużo? Trzeba pamiętać, że większość ogłoszeń na Craigslist umieszczana jest za darmo. W 6 amerykańskich miastach, w tym w Nowym Jorku, serwis pobiera opłaty jedynie za oferty pracy - 25 dolarów. W San Francisco, gdzie powstał Craigslist, płaci się za te ogłoszenia 75 dolarów. Poza tym innymi płatnymi ogłoszeniami są tylko oferty brokerów dotyczące wynajmu mieszkań - 10 dolarów. "To oczywiście ceny o wiele poniżej tych obowiązujących na rynku" - mówi Newmark. Jednak podkreśla, że chodzi tutaj nie o zysk, a tworzenie pewnej wspólnoty ludzi, którzy bądą sobie ufać i nawzajem pomagać.
W siedzibie Craigslist w dzielnicy Inner Sunset w San Francisco pracują oprócz Newmarka 23 osoby, z czego 13 to informatycy, a reszta to pracownicy administracyjni, działu kontaktu z użytkownikami oraz księgowości. Sam Newmark od kilku już miesięcy sam pracuje w dziale pomagającym użytkownikom. "Mój adres to craig@craigslist.org i uwierzcie mi, naprawdę odpowiadam na wszystkie pytania kierowane do mnie tą drogą" - mówi. Niedawno wymienił ten adres podczas wywiadu w ogólnokrajowej telewizji, a po powrocie do hotelu czekało na niego już około 150 maili. "Odpowiedziałem na wszystkie" - zapewnia.

OSZUŚCI PRECZ

W internecie zawsze będą grasować ludzie, którzy będą chcieli wykorzystać sieć do swoich celów. Serwisy takie jak Craigslist, gdzie sprzedaje się rzeczy, szuka mieszkania, oferuje pracę, są doskonałym polem do prowadzenia nielegalnej działalności. Jak radzi sobie z tym Craiglist? "My wierzymy w naszych użytkowników. Ufamy, że działają w dobrej wierze i nie będą robić tego, co mogłoby zaszkodzić im samym. Oczywiście raz na jakiś czas zdarzy się jakaś próba oszustwa, np. nieuczciwy właściciel mieszkania, który weźmie depozyt od kilku osób na raz, albo ktoś zamieścił ogłoszenie i podał w nim numer telefonu swojego największego wroga, narażając go na pobudki w środku nocy. Takie przypadki zdarzają się jednak bardzo rzadko" - odpowiada Craig. Firma nie ma żadnej komórki, która zajmuje się monitorowaniem ogłoszeń umieszczanych na stronach. "O tym, że coś jest nie tak, najczęściej donoszą nam o nich sami użytkownicy. Wtedy my zawiadamiamy po prostu policję, a później sprawą zajmuje się już prokurator" - opowiada Craig. Tak dzieje się też w przypadku prób oferowania seksu przez internet, a także próby sprzedaży narkotyków czy skradzionych przedmiotów. Kilka razy Craigslist korzystało z pomocy miejskich wydziałów zajmujących się ochroną konsumentów.
Na stronach Craigslist można znaleźć wskazówki, jak ustrzec się oszustów, a także jakich sformułowań należy się wystrzegać zamieszczając ogłoszenie na stronie. Autorzy stron znowu skłaniają się tutaj do współpracy z użytkownikami - w tym celu przygotowali specjalną funkcję umożliwiającą internautom "oflagowanie" niektórych podejrzanych ogłoszeń, dzięki czemu administrator strony może dane ogłoszenie usunąć.
"W przypadku prób nadużyć, prawo jest po naszej stronie - my tylko udostępniamy platformę do ogłoszeń" - mówi Newmark. Stwierdził tak sąd w Chicago w 2006 roku po procesie, jaki serwisowi wytoczyła grupa prawników związanych z agentami obrotu nieruchomości. Craigslist zarzucono, że godząc się na umieszczanie w ogłoszeniach opisów mieszkań typu "poszukujemy chrześcijańskiego współlokatora" lub "kościół katolicki w pobliżu" albo też "doskonałe dla pary lub młodego małżeństwa" rzekomo dyskryminuje niektóre grupy klientów. Sędziowie powołali się na konstytucyjne wolności - słowa i prawa do zgromadzeń. "Sądy widzą, że my jesteśmy tymi dobrymi. Zawsze możemy liczyć na ogromną pomoc ze strony prawników, którzy oferują ją za darmo" - mówi Newmark. Jak do tej pory najbardziej tragicznym skutkiem zamieszczenia na Craigslist nieprawdziwego ogłoszenia było zdemolowanie pewnego domu w Tacoma w stanie Waszyngton. Jakiś dowcipniś, podając adres Bogu ducha winnej osoby - choć nie wyklucza się, że mógł to być jakiś wredny sąsiad - napisał w internecie: "Przyjdźcie i weźcie sobie, co tylko chcecie. Wszystko za darmo". Dom został doszczętnie zniszczony i rozszabrowany, łącznie z ciężkimi zlewami kuchennymi i łazienkowym bojlerem.

SAM NIE KORZYSTAM

Każdego miesiąca strony Craigslist notują 5 mld odsłon. Korzysta z nich co miesiąc około 15 mln użytkowników, którzy zostawiają ponad 12 mln ogłoszeń, w tym 750 tys. ofert pracy. Dziś szefem Craigslist jest 45-letni Jim Buckmaster. Chciał być inżynierem, ale zamiast skończyć Virginia Tech, wrócił do rodzinnego Ann Arbor, by studiować medycynę na Uniwersytecie Michigan. Później zmienił zdanie i przeszedł na filologię klasyczną. W 2000 roku zatrudniono go w Craigslist jako głównego programistę. Wyszukiwarka ogłoszeń, system "flagowania", czy prosty system zamieszczania ogłoszeń to jego dzieła. Po niespełna roku pracy w Craigslist objął funkcję prezesa tego przedsięwzięcia.
W 1999 roku Craig Newmark zrobił psikusa fanom Craigslist i 1 kwietnia ogłosił, że będzie startował na burmistrza San Francisco. Choć był to tylko prima aprilisowy żart internauci wzięli go jak najbardziej na poważnie. Polityka tak naprawdę Craiga nie pociąga. "Lubię San Francisco. W Waszyngtonie nie odpowiada mi klimat i mam tu na myśli wilgotność powietrza" - uśmiecha się. "Poza tym obowiązki nie pozwalałaby mi z pewnością na moje ukochane drzemki" - dodaje.
Czy pomysłodawca Craigslist korzysta z ogłoszeń zamieszczanych w tym serwisie? "Kiedyś sprzedałem na Craigslist samochód, ale to było dość dawno temu. Naprawdę po spędzeniu kilkunastu godzin dziennie na pracy związanej z tym serwisem, ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę jest szperanie w tych ogłoszeniach dla własnej przyjemności" - mówi. Nawiązując do ogłoszeń "randkowych" - których też w serwisie jest bez liku, a których zadaniem jest kojarzenie ludzi w pary, by mogli zawrzeć znajomości - Newmark tłumaczy, że sam przekonał się, iż ciekawego człowieka najlepiej poznać w rzeczywistości nie tej wirtualnej. "Swoją przyjaciółkę poznałem ostatnio w najprawdziwszej kawiarni i jestem z tego zadowolony" - dodaje.
Newmark bawi się też w działalność charytatywną - wsparł ostatnio sumą 10 tys. dolarów grupę NewAssignment.net, która łączy reporterskie wysiłki zawodowców i amatorów w celu stworzenia dobrego internetowego dziennikarstwa śledczego. W 2001 roku powstała też Fundacja Craigslist, która pomaga powstającym małym organizacjom non-profit stanąć na nogi, pozyskać donatorów i przełożyć swój potencjał na sukces.
Marcin Poznań

Strona internetowa - nowojorskiej Craigslist

1 comment:

pekaok said...

nie ma to jak "zbyjać" pytania ;D